Sezon 2021/2022

Nietypowo, bo w piątek rozpoczyna się nasza historia. Jak to jest, że gdy spieszysz się z pracy zawsze przylezie jakiś zjebany klient na cztery minuty przed zamknięciem sklepu? Zawsze akurat tego dnia przyjdzie 1000 maili ? Zawsze jest awaria na zakładzie ?
Zawsze kierownik wymyśli jakąś zbawczą czasochłonną misję ? Zawsze wszystko musi się doszczętnie spierdolić ... ale nic to !
„Roboty nie przerobisz, baby nie przedupisz, a gorzoły nie przepijesz”, jak mawia stare przysłowie Twojego wujka z Koszęcina ! I choć z drugą i trzecią opcją chętnie się jeszcze zmierzymy, tak pracę należy dozować w małych dawkach, co by całkiem nie obrzydła. Basta ! [Czytaj dalej]

Na sobotnim meczu w Siewierzu pojawiło się 25 kibiców Ruchu Radzionków, mimo iż oficjalnie wyjazd nie był organizowany.
Zajmujemy miejsce na sektorze gospodarzy przez kiepską pogodę, jaka w tym dniu panowała, czyli wiatr, grad, deszcz i brakowało tylko śniegu.
Postawy piłkarzy nie będziemy nawet komentować, bo to kolejna porażka Cidrów.
Przed nami ostatni wyjazd w tym sezonie i wszyscy jedziemy w piątek do Rędzin ! Zapisy trwają !

Tym razem inaczej niż zwykle. Mecz nietypowo, bo o 11:00, więc teoretycznie powinniśmy startować o 9 rano.
Teoretycznie, bo sobotnie poranki bywają niełatwe, stąd kilku huncwotów zaspało. Czekamy jednak na nich uczciwie, by nie tracili najważniejszego elementu weekendu i z drobnym opóźnieniem ruszamy w 43 głowy z Radzionkowa. Sektor zamknięty. Cóż za chichot losu, że zarząd Rakowa Częstochowa nie przygotował dla nas sektora gości i oficjalnie nie mogliśmy obejrzeć naszego Ruchu w potyczce z liderem. Liderem z Częstochowy, Rakowem II … Nic to – jedziemy. Kto będzie nam mówił, na jakim meczu możemy się pojawić, a na jakim nie?
[Czytaj dalej]

W rundzie jesiennej kibice Podlesianki Katowice bardzo nas zaskoczyli na meczu domowym u siebie, bo oprócz tego, że pomogli nam z wejściem na swoje sektory, to w dodatku zebrali się w dobrej liczbie i Ultrasowali.
Wiedzieliśmy, że wybierają się również do nas, więc w ramach rewanżu 15 kibiców z Podlesianki wpuściliśmy na naszą trybunę, zamiast do sektora gości.
Jak na tak niewielką liczbę byli całkiem dobrze wyposażeni, bo oprócz małych flag na płot mieli również bęben, megafon, małe flagi na kiju oraz jedną dużą. [Czytaj dalej]

Otwierasz oczy. Długie czy krótkie spodnie? Ile piw? Ile osób będzie na zbiórce? Który szal zabrać? Czy gospodarze się zbiorą? Czy piłkarzom wystarczy dzisiaj motywacji? Czy stara wybaczy mi opuszczone urodziny teściowej?
Sobotnie poranne dywagacje powoli weszły nam w krew! Nie inaczej było 7 maja. A cóż to była za sobota! Nasz święty Ruch podejmował Szczakowiankę w Jaworznie. Trudno opisywać kibicowską otoczkę, gdyż na temat naszych wzajemnych relacji powiedziano już chyba wszystko. Prowadzimy krótką, acz treściwą mobilizację i w niespełna 70 osób wyruszamy w autokarowy rejs do Jaworzna - kibicowskiego kotła wszelkich możliwych fan clubów, gdzie nadal spotkać można kibiców lokalnej Victorii i Szczakowianki. [Czytaj dalej]

Mecz z Wartą Zawiercie został rozegrany w Majówkę więc z góry wiedzieliśmy, że frekwencja nie będzie zachwycać tym bardziej, że dopisała pogoda, jednak mimo tego w młynie pojawili się fanatycy, którzy najpierw zajęli się „obowiązkami”, a później przyjemnościami.
Od jakiegoś czasu staramy się poprawić sytuację w naszym młynie, bo jak dobrze wiemy, na „topowe” spotkania nie trzeba nikogo mobilizować, bo prawie wszyscy zawsze przyjdą.

[Czytaj dalej]

Po wykolejeniu się naszej Żółto – Czarnej lokomotywy w poprzedniej kolejce w końcu wróciliśmy na odpowiedni tor i znowu trzy punkty trafiły na nasze konto.
Przeciwnik niezbyt wymagający, bo Jedność Przyszowice w tym sezonie zdobyła tylko dwa punkty, ale mogliśmy się już parę razy przekonać, że i z takimi przeciwnikami jest ciężko. [Czytaj dalej]

Miał to być mecz trudny i na szczycie i taki też był.
Rozwój Katowice to drużyna, która po problemach znowu się odradza i jak by tego było mało – byli niepokonani na własnym boisku i nawet lider z Częstochowy całkiem niedawno tylko zremisował w Katowicach. Wszystko się zmieniło po przyjeździe Ruchu Radzionków. [Czytaj dalej]

W minioną sobotę kolejny raz przyszło nam odwiedzić stadion Zielonych, przy Modrzewskiego w Bytomiu. Wydarzenie o tyle godne uwagi, iż na tym klimatycznym, oldschoolowym obiekcie, jakich w naszym kraju coraz mniej wygrywamy po raz pierwszy w historii. Nasi piłkarze stają na wysokości zadania i zmniejszają stratę do lidera do 2 oczek, gdyż rezerwy częstochowskiego Rakowa tylko zremisowały w mijającej kolejce. Tyle na temat aspektów sportowych [Czytaj dalej]

 Za nami mecz, na który każdy fan z zółto - czarnej bandy czekał całą zimę. Od ostatniego spotkania przy Knosały zdążyło bowiem upłynąć kilka dobrych miesięcy. Pierwszy z meczów domowych przypadł nam z fan clubem chorzowskiego Ruchu z północy województwa śląskiego, czyli  KS-em Myszków. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat wielokrotnie spotykaliśmy się z Myszkowianami w ligowych bojach i warto nadmienić, że spotkania te często charakteryzowały się wysokimi walorami pozaboiskowych doznań. [Czytaj dalej]